
Maliny są chyba najbardziej lubianym przez nas owocem. Zajadamy się nimi zarówno my, jak i nasze dzieci. Ich smak nie jest ani za słodki, ani za kwaśny – w sam raz! Najsmaczniejsze i najbardziej aromatyczne są oczywiście maliny rosnące dziko, ale krzewy malinowe spotkamy w większości naszych ogrodów, na polach i działkach.
Co jednak zrobić zimą, gdy mamy ograniczony dostęp do świeżych owoców? Możemy posiłkować się mrożonkami, ale chyba nikt z nas nie wyobraża sobie chłodnych jesienno - zimowych dni bez rozgrzewającej herbaty malinowej? Pachnącej, przywołującej wspomnienie lata i beztroskiego dzieciństwa. Po prostu idealnej.
Dlaczego warto pić herbatę malinową?
O właściwościach prozdrowotnych malin specjalnie przekonywać nikogo nie trzeba. Owoce malin to cenne źródło kwasów organicznych (jabłkowego, salicylowego, askorbinowego, cytrynowego), witamin (B1, B2, B6, PP i C) oraz soli mineralnych (wapnia, potasu, magnezu, żelaza). Zawierają one także pektyny. A wszystko to w jednym małym owocu! Dzięki swojemu składowi działają na nas napotnie, przeciwgorączkowo, przeciwzapalnie i przeciwnowotworowo.
Ponadto z najnowszych badań wynika, że maliny dzięki właściwościom przeciwutleniającym obniżają ciśnienie tętnicze krwi, co wpływa prozdrowotnie na nasz układ sercowo-naczyniowy.
Już nasze babcie doceniały malinę
Kto z nas nie dostawał naparu z malin bądź pysznej herbaty z domowym sokiem w czasie przeziębienia?
Herbata malinowa działa również łagodząco w stanach biegunkowych, ponieważ reguluje gospodarkę wodną naszego organizmu.
A czy wiedzieliście o tym, że maliny działają także odchudzająco? Tak! Są one źródłem cennego błonnika rozpuszczalnego w wodzie, mają bardzo niewiele kalorii, ale i ich działanie moczopędne skutecznie wspiera walkę z obrzękami i nadprogramowymi kilogramami. Znakomicie działają też na naszą wątrobę, bo mają działanie żółciopędne, a więc dodatkowo ułatwiają trawienie.
Ryzyko, że maliny mogą nam nie służyć w jakikolwiek sposób, jest bliskie zeru. Warto zatem po nie sięgnąć! Doskonały smak i dobroczynne działanie idą w tym przypadku w parze.
To owoc niemal idealny
Owoce malin zbieramy w lipcu i sierpniu. Nie jest łatwo je ususzyć, ponieważ szybko pleśnieją, zlepiają się i puszczają sok. Dlatego często sięgamy po gotowe produkty z suszem malinowym.
W sklepach mamy ogromny wybór herbatek malinowych. Oczopląsu można dostać. Ale uwaga! Producenci stosują różne sztuczki, żeby zmylić naszą czujność. Wiele „herbat malinowych” ma dodany sztuczny aromat zamiast prawdziwych owoców. Czasami znajdziemy i suszone maliny, ale w bardzo niewielkich ilościach. 1% zawartości malin w herbacie malinowej to wcale nie rzadki przypadek. Bierzemy do ręki pudełko z półki sklepowej, skuszeni pięknym opakowaniem z nadrukowanymi soczystymi malinami na nim. Po sprawdzeniu składu okazuje się jednak, że maliny to właściwie tylko na tym opakowaniu się znajdują, a w składzie malin ilości śladowe…
Malwa proponuje herbatę malinową, w której susz malinowy to ponad 50% jej zawartości! Reszta składu też jest smakowita – suszone naturalne owoce i kwiat hibiskusa.
Herbata Malwy jest przepyszna. Pachnąca, lekko słodka od owoców. Przypomina nam smak dzieciństwa i herbatkę zaparzaną przez nasze babcie w zimowe wieczory. Jest naturalna, tylko z polskich owoców.
Malina w różnym wydaniu
Oprócz suszu malinowego, znajdziemy też herbatkę ekspresową, w torebkach. Nie martwcie się, w jej składzie również jest ponad 50% owoców. A na silne przeziębienia możemy sięgnąć po znane nam połączenie maliny z lipą – skoncentrowaną broń do walki z chorobą.
Smak malinowej herbatki możemy również wzbogacić, wybierając mieszankę z żurawiną bądź z jagodami i acai.
Wybór herbat malinowych Malwy jest wystarczająco duży, by zaspokoić nasze gusta i najróżniejsze potrzeby. Co więcej, na każdym opakowaniu, wyraźnie odczytamy zawartość owoców – zawsze jest bardzo duża. Cena też nas nie zawiedzie. Możemy spokojnie popijać malinowy napar od Malwy przez całą zimę.
Zespół Malwa Tea
Skomentuj
Komentuj jako gość