Miód także świetnie stawia na nogi, ponieważ ma silne działanie bakteriobójcze i nie brakuje sposobów na jego zastosowanie. W nalewkach, koktajlach, jako dodatek do herbat czy deserów. Jedyne o czym należy pamiętać, to temperatura. Aby nie stracić jego potencjału w walce z wirusami, infekcjami i w budowaniu odporności, miód dodajemy na koniec, gdy temperatura potrawy lub naparu spodnie do około 40-50 stopni C. W innym przypadku miód będzie pełnić tylko rolę słodzika.

W tym tercecie nie możemy zapomnieć o roli cytryny, a właściwie cytrusów generalnie. Nie oszczędzajmy ich, kiedy chcemy podnieść odporność organizmu i wrócić do formy. Prócz wysokiej zawartości witaminy C, nie obciążają układu pokarmowego i mają silne działanie antybakteryjne. Jednym ze sprawdzonych sposobów na włączenie do codziennej diety imbiru, miodu i cytryny, jest poranny shot wykonany na bazie tych 3 składników. Jeśli mamy taką możliwość, możemy wzmocnić jeszcze jego działanie o odrobinę świeżej kurkumy. W tym przypadku regularność, systematyczność i odrobina cierpliwości przyniosą najlepsze rezultaty. ☺

Biegiem po zdrowie

Niezbędną rolę w odbudowie odporności pełni aktywność ruchowa. Hasło "w zdrowym ciele, zdrowy duch", nigdy nie przestanie być aktualne i modne. W zależności od wytrzymałości i witalności naszego organizmu możemy zacząć np. gimnastykę poranną opartą na ćwiczeniach oddechowych i rozciąganiu. Rozbudzi to umysł i ciało. Nie stawiajmy wyzwań przekraczających nasze możliwości. Skupmy się na przyjemności płynącej z dbania o swoje zdrowie za pomocą sportu. Świetnym pomysłem może być także joga, a dla nieco bardziej niecierpliwych marszobiegi, które z czasem można zamienić na regularne przebieżki. Ważne, żeby ruch i aktywność fizyczna stały się codziennym elementem profilaktyki w dbaniu o siebie. Bądźmy dla siebie dobrzy. Nie wszyscy regenerujemy się tak samo, nie ścigamy się w maratonie po zdrowie, tylko konsekwentnie krok po kroku idziemy naprzód w dobrym kierunku.

Podaruj mi trochę słońca - Witamina D

Wielu lekarzy zaleca by od września do kwietnia, w naszej szerokości geograficznej, suplementować witaminę D. Dlaczego? Witamina D jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego. Często mówi się o niej „antybiotyk z nieba”. Jej odpowiednia ilość wspiera ciało i umysł, dodaje energii i pomaga w wytwarzaniu endorfin czyli hormonów szczęścia. Niedobór w organizmie witaminy D sprawia, że jesteśmy łakomym kąskiem dla infekcji oraz czujemy się pozbawieni energii. Suplementację witaminy D należy rozpocząć po konsultacji lekarskiej. Dawka zostanie dostosowana do naszego wieku, potrzeb a nawet wagi. Jeśli chcemy jednak w naturalny sposób zacząć dostarczać ją wraz z pożywieniem warto włączyć do diety ryby (tuńczyk, łosoś, węgorz, śledź), jajka oraz tran. Ważny by pamiętać, że witamina D rozpuszcza się w tłuszczach i jest lepiej wtedy przez nas wchłaniana. Jedząc surowe warzywa, nie zapominajmy o skropieniu ich oliwą lub olejem.